Projekt 52. Jedno zdjęcie na każdy tydzień roku
W 2018 roku podjąłem się najdłuższego jak do tej pory projektu fotograficznego: Projektu 52. W jego ramach każdego tygodnia wybierałem najlepsze zdjęcie krajobrazowe i publikowałem na moim Instagramie. Złożyły się one na kolekcję 52 zdjęć, które prezentuję poniżej wraz z opisami i wnioskami.
Uwaga: poniżej prezentuję krótki opis projektu, wraz z moimi wnioskami: co mi się podobało, a co poszło nie tak. Jeśli nie interesuje Cię opis, dalej prezentuję wszystkie 52 zdjęcia wraz z krótkimi opisami i linkami do mojego Instagrama.
Motywacje i założenia
Każdego roku w okolicach Sylwestra robię przegląd zdjęć zgromadzonych w mijającym roku. Na dysku mam folder Ulubione, do którego wrzucam zdjęcia z których jestem wyjątkowo zadowolony.
Przeglądając ten folder pod koniec 2017 roku byłem zadowolony z tego co widzę, ale było to zadowolenie bardzo umiarkowane. Zauważyłem, że poza zaplanowanymi wyjazdami (jak Tajlandia) nie fotografowałem tak często, jakbym sobie tego życzył. Postanowiłem to w jakiś sposób zmienić.
Projekt 52 nie jest ideą nową. Setki fotografów na całym świecie podejmowały podobne wyzwania, nie jestem ani pierwszy, ani ostatni. Mimo to chciałem spróbować. Moim celem były bardziej regularne wyjścia w plener oraz sprawdzenie się w starciu z tak długim projektem. Chciałem też sfotografować Holandię, ponieważ pamiętam kiedy wyprowadzając się z Krakowa plułem sobie w brodę, że mam tak mało zdjęć tego pięknego miasta.
Założenia były bardzo proste: każdego tygodnia starałem się wykonać co najmniej jedno zdjęcie krajobrazowe, z którego byłbym zadowolony i nie wstydziłbym się go zaprezentować. Na początku następnego tygodnia publikowałem wybrane zdjęcie na moim Instagramie.
Co się udało
Przede wszystkim udało się zakończyć projekt. Właściwie nie pamiętam już czy zaczynając go w styczniu wierzyłem w powodzenie czy nie. Nie odbyło się bez problemów, ale dzięki uporowi i wsparciu znajomych nie przerwałem projektu w trakcie roku.
Na pewno udało się też osiągnąć cel projektu: fotografowałem częściej i bardziej regularnie, aktywnie poszukiwałem nowych kadrów (nie chciałem wrzucać dwóch podobnych zdjęć), wychodziłem w plener nawet przy kiepskiej pogodzie. Nauczyłem się lepiej planować wypady: sprawdzanie prognozy pogody przed wschodem słońca, przewidywanie mgły albo ciekawych chmur, sprawdzanie pływów i szukanie nowych miejsc korzystając z Google Maps.
Dzięki projektowi wykonałem wiele zdjęć Holandii, zwłaszcza Haarlem, Amsterdamu i wybrzeża. Nie byłem wcześniej przyzwyczajony do fotografowania krajobrazu morskiego. Dzięki odrobinie praktyki nauczyłem się wykorzystać ciekawe elementy pozornie nudnej plaży: fale na dłuższym czasie naświetlania, oczka wodne pozostawione po odpływie, przedmioty wyrzucone na brzeg.
Projekt zmusił mnie także do ostrzejszej selekcji zdjęć: z każdego tygodnia musiałem wybrać jedno najlepsze zdjęcie, co czasami było trudne (zwłaszcza w tygodniach z wyjazdami, jak na przykład na Islandię.
Z czego nie jestem zadowolony
Zaczynając projekt spodziewałem się, że napotkam pewne trudności. Nie byłem zdziwiony, że największą z nich był brak motywacji. W lipcu kiedy niebo przez miesiąc było bezchmurne, a pogoda nie zachęcała do fotografowania odczułem dość mocne zmęczenie projektem i byłem najbliżej przerwania.
Były takie tygodnie w trakcie których potrzeba zrobienia zdjęcia do projektu nieprzyjemnie nade mną ciążyła. Tak było zwłaszcza w tygodniach kiedy nie miałem czasu fotografować (np. miałem dużo pracy, miałem gości lub pogoda była brzydka). Trudne były także miesiące zimowe: słońce wschodziło kiedy byłem już w pracy, a zachodziło zanim z niej wyszedłem, zostawiając mi tylko weekendy na wykonanie zdjęcia.
Czasami po zrobieniu zdjęcia na początku tygodnia łapałem się na myśli, że mam już zdjęcie i nie muszę już iść w plener. A przez ostatnie tygodnie troszkę już odliczałem do końca projektu.
Podsumowanie
Słowem podsumowania muszę powiedzieć, że cieszę się z podjęcia się tego projektu i doprowadzenia go do końca, chociaż wciąż nie jestem pewien czy podjąłbym się go ponownie. Kosztował mnie sporo energii i zajmował sporo czasu, ale dał też ogromną satysfakcję. Jestem bardzo zadowolony z efektu końcowego. Wykonałem wiele zdjęć, które mogłyby inaczej nie powstać (dotyczy to zwłaszcza zdjęć wschodów słońca, projekt był mocną motywacją do wstania z łóżka), zrozumiałem trochę lepiej co lubię fotografować i nauczyłem się lepiej planować swoje wypady fotograficzne. Myślę, że było warto.
Poniżej zobaczyć można wszystkie 52 zdjęcia wykonane w ramach projektu. Zdjęcia zostały także opublikowane na portalu Fotoblogia, na SwiatObrazu.pl, na Bored Panda (po angielsku) i na Femina.hu (po węgiersku).
Tydzień 1: Przepiękny zachód słońca w Pizie, uchwycony dzięki odrobinie szczęścia. Wychodziliśmy właśnie z kawiarni, kiedy zauważyłem, że niebo rozbłysnęło kolorami. Spektakl trwał tylko przez chwilę, zdążyłem zrobić zaledwie dwa ujęcia z ręki. Instagram
Tydzień 2: Plaża w Bloemendaal aan Zee podczas odpływu. Nudny, bezchmurny zachód słońca udało się uratować dzięki wspaniałym liniom prowadzącym, które powstały w wyniku odpływu. Instagram
Tydzień 3: Las w okolicach Barcic sfotografowany późnym wieczorem. Obrabiając to zdjęcie miałem wciąż świeżo w pamięci serial Stranger Things. Instagram
Tydzień 4: Zachód słońca na trasie Nowy Sącz - Kraków. Podczas weekendu w Polsce spadło mnóstwo śniegu, ale dopiero poniedziałkowy wieczór przyniósł kolorowy zachód słońca. Tę boczną drogę wypatrzyliśmy podczas jazdy i zatrzymaliśmy się na poboczu, żeby zdążyć zanim słońce schowa się za chmurami. Instagram
Tydzień 5: Wschód słońca na wydmach w Parku Narodowym Kennemerland. Ten kadr wypatrzyłem niemalże rok wcześniej i od tamtego czasu próbowałem trafić na odpowiednie światło. Instagram
Tydzień 6: Wschód słońca w Amsterdamie, w drodze do pracy. Ciekawy kolor na chmurach pojawił się na zaledwie 5 minut, zdążyłem zrobić 2 zdjęcia na długim czasie naświetlania. To zdjęcie zostało udostępnione na profilu @yumsterdam gdzie polubiono je ponad 3000 razy! Instagram
Tydzień 7: Bardzo zimny i pochmurny wschód słońca w Haarlem. Instagram
Tydzień 8: Molo w Orłowie. Prawdopodobnie najzimniejszy wschód słońca w moim życiu. Temperatura o poranku wynosiła -15° z wiatrem dochodzącym do 80km/h. Instagram
Tydzień 9: Fala mrozów w Holandii sprawiła, że kanały w Amsterdamie i Haarlem pokryły się lodem, umożliwiając po raz pierwszy od kilku lat jazdę na łyżwach. Zdjęcie zrobione w Haarlem pod koniec zimnego tygodnia. Instagram
Tydzień 10: Weekend w Polsce i piękny wschód słońca z Polany Głodówka w Tatrach. Instagram
Tydzień 11: Pierwszy raz podczas 52 tygodni, kiedy rozważałem przerwanie projektu ze względu na brak ciekawych kadrów. Pogoda nie rozpieszczała i mimo, że przeszedłem kilkanaście kilometrów po wydmach, nie udało mi się zrobić żadnego ciekawego zdjęcia. Instagram
Tydzień 12: Haarlem i jego odbicie w rzece Spaarne. Instagram
Tydzień 13: Wiatrak De Adriaan (Haarlem) w porannej mgle. Zobaczyłem ten kadr w drodze do pracy. Gęsta mgła sprawiła, że wiatrak wygląda jakby stał na wyspie. Instagram
Tydzień 14: Bezchmurna noc w Brzeszczach. Były to pierwsze testy nowego aparatu (Sony A6300) po przesiadce z Pentaxa. Będąc w podróży obrobiłem zdjęcie na telefonie. Dopiero po obejrzeniu zdjęcia na komputerze zorientowałem się, że niepoprawnie ustawiłem ostrość. Instagram
Tydzień 15: Zabawy z dynamiką wody na plaży w Zandvoort. Kwiecień upłynął pod znakiem testowania Sony A6300, który zastąpił mi po 7 latach Pentaxa. Instagram
Tydzień 16: Przełom kwietnia i maja to czas, na który czekają wszyscy fotografowie krajobrazu w Holandii. Niemalże cały kraj pokrywa się rosnącymi w równiutkich rzędach tulipanami. Te na zdjęciu nazywają się Lalibela i sfotografowane zostały koło Schagen. Instagram
Tydzień 17: Deszczowy poranek z widokiem na Makowicę z Barcic. Mimo bardzo widowiskowego nieba, samego wschodu nie udało mi się zobaczyć bo przegonił mnie deszcz. Instagram
Tydzień 18: Klify na południu Portugalii. Portugalia absolutnie rozkochała mnie w sobie i oczarowała pięknymi widokami. Instagram
Tydzień 19: Prawdopodobnie jedno z najczęściej fotografowanych miejsc w Holandii: Zaanse Schans. Panorama z 6 pionowych klatek. Instagram
Tydzień 20: Wodospad Schiessentümpel w Luksemburgu. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem to miejsce w internecie, stwierdziłem że może być celem weekendowego wypadu. Po dojechaniu na miejsce okazało się jednak, że taras widokowy jest zamknięty do odwołania, a pierwszy plan psują leżące wszędzie gałęzie. Mimo to jestem zadowolony z tego zdjęcia. Instagram
Tydzień 21: Zachód słońca w Haarlem. We wtorek zobaczyłem jeden z najpiękniejszych zachodów w swoim życiu. Problem w tym, że miałem przy sobie tylko komórkę. Na szczęście niedzielny wieczór zafundował mi powtórkę z wtorku. Instagram
Tydzień 22: Wschód słońca z widokiem na torpedownię w Oliwie. Znałem to miejsce z wielu zdjęć w internecie więc spodziewałem się tłumu fotografów. Ku mojemu zdziwieniu byłem jedyną osobą na plaży. Instagram
Tydzień 23: Wschód słońca z widokiem na Wawel w Krakowie, w jednym z moich ulubionych punktów widokowych na Zakrzówku. Instagram
Tydzień 24: W czerwcu na Morzu Północym szalał sztorm. Postanowiłem wybrać się na plażę i spróbować uchwycić ciężkie deszczowe chmury i wysokie fale. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że sztorm wyrzucił na brzeg tysiące meduz. Instagram
Tydzień 25: Mój ulubiony widok w Haarlem. W mieście, w którym brak wysokich budynków, 12 pięter wystarczy żeby być wysoko ponad dachami. Instagram
Tydzień 26: Upalny tydzień przyniósł bezchmurną pogodę, która może była idealna do plażowania, ale absolutnie beznadziejna do zdjęć. Podczas publikowania tego zdjęcia poważnie wahałem się, czy nie zakończyć projektu na tygodniu 25. Instagram
Tydzień 27: W lecie wybrzeże stało się moim ulubionym plenerem. Mimo że uważam holenderską linię brzegową za nudną, to starałem się znaleźć interesujące kadry poprzez szukanie ciekawych struktur stworzonych przez chmury i wodę. Instagram
Tydzień 28: Niemal zupełne odludzie na północnym krańcu wyspy Texel, środek nocy, dziwne dźwięki zza krzaków i 90 minut. Tyle dokładnie kosztowało mnie zrobienie 180 zdjęć (30 sekund każde) które ukazują ruch obrotowy Ziemi. Instagram
Tydzień 29. Przepiękna Alzacja we wschodniej Francji. Urokliwe miasteczka otoczone z jednej strony przez wzgórza pokryte winnicami, a z drugiej przez rzekę Ren. Można się z łatwością zakochać w tych terenach. Instagram
Tydzień 30. Po kilku tygodniach gorącej bezchmurnej pogody, burza przyniosła krótkotrwałą ulgę. Dla mnie jednak przyniosła przede wszystkim upragnione chmury na niebie i ciekawe zachody słońca. Instagram
Tydzień 31: Bruksela po zachodzie słońca oglądana z Mont des Arts. Instagram
Tydzień 32: Pochmurny wieczór na plaży w Scheveningen w Hadze. Instagram
Tydzień 33: Gwieździste niebo nad Sudetami w Polsce. Wystarczyło odejść 10 metrów od ogniska żeby wyraźnie zobaczyć drogę mleczną i miliony gwiazd. Instagram
Tydzień 34: Piętnaście minut przerwy pomiędzy jednym deszczem a drugim i piękny zachód słońca na plaży w Bloemendaal. Instagram
Tydzień 35: Mroczny wieczór w Haarlem. Mimo słonecznej w ciągu dnia pogody, pod wieczór niebo zachmurzyło się i miasto nabrało ciekawych, stalowoszarych kolorów. Instagram
Tydzień 36: Zachód słońca nad Roques de García. Pierwszy tydzień września spędziłem na Teneryfie, która okazała się rajem dla fotografa krajobrazu. Instagram
Tydzień 37: We wrześniu miałem przyjemność uczestniczyć w React Conference Alicante. Nie miałem wiele czasu na zdjęcia, ale udało mi się uchwycić zachód słońca. Instagram
Tydzień 38: Zorza polarna nad Hvalfjörður, Islandia. Pierwsza noc przyniosła nam piękną zorzę polarną (jak się później okazało, jedyną w trakcie wyjazdu). Instagram
Tydzień 39: Piękny, czysty i bardzo chłodny wschód słońca na jeziorze Fjallsárlón. To jedno z moich ulubionych miejsc na Islandii, zwłaszcza że o wschodzie słońca miałem je całe tylko dla siebie. Islandia zachwyciła mnie równie mocno jak za pierwszym razem (dwa lata temu), jednak zwróciłem uwagę na ogromną liczbę turystów i z ulgą fotografowałem w miejscach i czasie kiedy dookoła nikogo nie było. Instagram
Tydzień 40: W październiku minęły 2 lata odkąd przeprowadziłem się do Amsterdamu. Z tej okazji postanowiłem powtórzyć jeden z moich pierwszych kadrów z tego miasta. Instagram
Tydzień 41: Rijksmuseum w Amsterdamie o wschodzie słońca. Kilka tygodni później napis 'I amsterdam' został usunięty przez władze miejskie, które mają nadzieję zmniejszyć liczbę turystów gromadzących się na stosunkowo małym placu. Instagram
Tydzień 42: Jesień w belgijskich Ardenach. Wraz z Jolą postanowiliśmy wyskoczyć na weekend do Belgii na hiking. Kiedy zaczynaliśmy w Bouillon gęsta mgła blokowała wszelkie widoki, ale już po godzinie znaleźliśmy się ponad chmurami. Instagram
Tydzień 43: To był tydzień w którym praktycznie nie miałem czasu na fotografowanie. Dopiero w niedzielę udało mi się wyrwać na zdjęcia. Instagram
Tydzień 44: Piękny zachód słońca, szkoda że jakieś 90 stopni na lewo od mojego wypatrzonego kadru. Mimo wszystko niektóre chmurki podświetliły się na różowo i dodały trochę koloru do zdjęcia. Instagram
Tydzień 45: Pochmurne popołudnie w Amsterdamie. To był tydzień pełen pięknych wschodów i zachodów słońca, ale niestety cały czas brakowało mi czasu na fotografowanie. Z kolei przez weekend niebo zakryte było gęstymi chmurami. Podczas popołudniowego spaceru zauważyłem kanał pełen żółtych liści, które przy 30s ekspozycji rozmywały się w ciekawe kształty. Instagram
Tydzień 46: Wschód słońca nad jeziorkiem De Poel w Het Amsterdamse Bos. Zastosowałem nieco dłuższy czas naświetlania, który równocześnie wygładził fale, ale zachował ich strukturę. Instagram
Tydzień 47: Widok na szczyt Molesón w Szwajcarii. Mimo że światło nie dopisało to sam kadr oczarował mnie wystarczająco żeby zasłużyć na miejsce wśród zdjęć tygodnia. Instagram
Tydzień 48: Budząc się rano nie miałem wielkich nadziei związanych z tym wschodem słońca. W Bilbao było raczej pochmurnie i deszczowo. Po dojechaniu nad klify, kilkanaście minut przed wschodem chmury podświetliły się na kilka chwil. Stałem na brzegu klifu i walczyłem z wiatrem o chociaż jedno ostre ujęcie. Instagram
Tydzień 49: Weekend w Haarlem. Dzięki mocnemu wiatrowi (zwróćcie uwagę na flagi koło wiatraka) chmury przemykały po niebie tworząc piękne smugi. Użycie filtra ND10 pozwoliło na wydłużenie ekspozycji do 30s. Instagram
Tydzień 50: Przez cały weekend utrzymywała się okrutnie brzydka pogoda, z mgłą, deszczem i śniegiem. Nie miałem nawet ochoty wychodzić z domu. Pomyślałem jednak, że może doda ona uroku standardowym i wielokrotnie fotografowanym widokom z Amsterdamu. Instagram
Tydzień 51: Ostatnie dwa weekendy 2018 roku spędziłem w Polsce. Mimo fatalnej pogody udało mi się wybrać na krótki plener pod Kaskady Rodła u podnóża Baraniej Góry. Instagram
Tydzień 52: Pochmurne zimowe Tatry. Ostatni tydzień roku był równie pochmurny co cały grudzień. Widoki pokazały się tylko na 5 minut. Instagram